Często komputer używa śmierci, wybuchu na kartę, której nie zabije naprzykład paladyn, a potem kończy turę nie atakując.
Ale na żadną inną misję nikt tak nie narzekał, poza tym najgorsze w tym jest to, że to pierwsza misja kampanii i bezsprzecznie najtrudniejsza. Przeszedłem kampanię 3 razy i za pierwszym męczyłem się z nią z 20 razy, za drugim o dziwo udało się za pierwszym, a przy trzecim podejściu znowu męka i jakoś 7-krotne powtarzanie. Naprawdę nie wiem od czego to zależy, komputer za każdym razem gra inaczej. Raz atakuje 3 jednostkami, raz nie. Raz rzuca wampiryzm na tego silniejszego, raz na słabszego. Na końcu gdy zostają mu 2 jednostki z wampiryzmem, to rzuca albo na jedną albo na obie. Pogmatwane.
Ktoś pisał na czacie, że przy wygranej został raz na 2 hp a raz na 3 lub coś podobnego. Każda moja wygrana wygląda tak, że obaj mamy z komputerem po 10hp i atakuję go motłochem po 1 w każdej turze aż jemu zostaje 0 a mi 1. Może jest jakiś inny sposób, w każdym razie ten mój jest strasznie męczący.